Uratowany z koszmaru Lolek prosi o dom
Opowiem ci o Lolku. Nie bedzie to wesola historia. Lecz historia o smutnych losach niewielkiego, kudlatego psa, opowiesc o trudnym psim zyciu...
Lolek jest sam, od bardzo dawna byl sam. Moze i kiedys mial swojego przyjaciela-czlowieka. Bo przeciez jest psiakiem typowo domowym, utrzymujacym czystosc w domu, znajacym podstawowe komendy. Jednak, jak za dotknieciem czarodziejskiej rózdzki, zycie Lolusia calkowicie sie odmienilo. Jak zwykle zawiódl czlowiek. Lolek sie znudzil...puchowa, wlochata maskotka sie zestarzala....i... zostala wyrzucona...Gdzie? do kanalu sciekowego... Nie wiadomo ile w nim wegetowal odwodnionego, wyglodzonego, niedowidzacego, niedoslyszacego, starszego psiaka uratowala Straz dla Zwierzat i odwiozla do schroniska, gdzie otrzymal podstawowa opieke weterynaryjna i schronienie. Gdy juz doszedl do siebie, zadbala o niego armia wolontariuszy, którzy umiescili go w domu tymczasowym we Wroclawiu. To tutaj Lolus zaznaje wreszcie milosci i czulosci ze strony czlowieka. Dbaja o niego, rozpieszczaja i karmia, by psiak doszedl do siebie. Lolus jest leczony, diagnozowany. Okazalo sie, ze troche jednak widzi, troche slyszy...skóra odleczona, pieknie zarosla, jest po szeregu badan i jak na starszego psa jest w bardzo dobrej kondycji.
Lolo znakomicie radzi sobie w mieszkaniu, dzielnie maszeruje na spacerki na smyczy i ponad wszystko uwielbia jesc : Akceptuje inne psy.
Podaruj Lolusiowi swoje serce.....on prosi o dom....
Lucyna
lub mailowo lucyna @wp.pl